piątek, 27 listopada 2020

Kubuś Puchatek

Czytanka-zgadywanka

Narysuj Kubusia Puchatka i wejdź do jego wesołego, magicznego światka.

Jest tu Kłapouchy smutno zawodzący, Tygrysek żwawo brykający i Królik nieco marudzący.

Znajdziesz tu też Prosiaczka uroczego oraz Pana Sowę niezwykle gadatliwego.

No i Krzysia, kompana wspaniałego.

Ci od serca przyjaciele przygód mają wiele.

Dla Kłapouchego czegoś ważnego poszukują, Puchatka z opresji ratują, po Stumilowym lesie wędrują. Różne przeszkody na swej drodze spotykają i kłopotów nie unikają. 

Jest też miodku nieustanne poszukiwanie- zabawmy się, więc w zgadywanie.

 

Kubusia Puchatka namalowała Karinka, 6 lat.

Dziękujemy! 

 

ZGADYWANKA!


Dzień Misia

No to zaczynamy:

- Uzupełnij brakujące słowa i odgadnij, jaką historię o przygodach Kubusia i jego przyjaciół prezentuje dany fragment.

                                                                  I.                   

         Powiedz mi, …………. , co się stało z twoim ……… ? – zapytał. – A co się miało z nim stać?

                                                    ═

A na to ………… : – Dziękuję ci, ……….. . Prawdziwy z ciebie przyjaciel – powiedział. – Nie to, co Inni – powiedział. I tak ………… powędrował szukać …………  ……………. . Był prześliczny dzień wiosenny, gdy ……….. ruszył w drogę przez Las. Małe, wiotkie obłoczki igrały beztrosko na błękitnym niebie, podpływając, to znów uciekając przed słońcem, jakby się z nim chciały przekomarzać.

                                                    ═

Wędrował przez polany porosłe jałowcem i wrzosem, poprzez kamieniste łożyska potoków, przez piachy i znów przez wrzosowiska, aż w końcu, zmęczony i głodny, dobrnął do ………………….  …… .  A w ……………….. ……… mieszkała ……  ……………..

                                            

Poszli do drzwi wejściowych i ………… spojrzał na kołatkę i napis pod nią, a potem na sznur od dzwonka z ………….. i napis pod nim. I im dłużej patrzył na ……….. , tym bardziej sobie przypominał, że widział już kiedyś coś podobnego. – Ładny ………. , prawda? A jaki prześliczny ……….. , czy nie? – spytała ……. .  ………….. skinął głową. – Coś mi on przypomina – powiedział – tylko nie mogę sobie przypomnieć co. Skąd go masz? – Szłam akurat przez Las. Naraz patrzę, a to sobie wisi na krzaku. Zdawało mi się, że tam ktoś mieszka, więc myślę sobie, zajrzę. I pociągnęłam, żeby zadzwonić. I nic. Więc zaczęłam dzwonić bardzo gwałtownie, aż mi to zostało w ręku... A że zdawało mi się, że to nikomu niepotrzebne, zabrałam do domu i... –……..– rzekł ………… uroczyście. – Popełniłaś pomyłkę. Jest to komuś bardzo, a bardzo potrzebne. – Komu? – ……………………

 

         II.

         Więc słuchaj dalej – powiedziałem. – otóż pewnego dnia ……….wyszedł na spacer, aż zaszedł na polankę w środku lasu, a pośrodku tej polanki rósł wielki ………. i z samego jego wierzchołka dochodziło głośne……...

………………. usiadł sobie pod tym…….., podparł głowę na łapkach i zaczął rozmyślać. Z początku powiedział do siebie samego: – To……….. coś oznacza. Takie bzyczące ......... nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę………, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki ja znam, to ten, że się jest…………. Potem znów pomyślał dłuższą chwilę i powiedział: – A jedyny powód, żeby być ………………, to ten, żeby robić………. Po czym wstał i powiedział: – A jedyny powód robienia ……….. to ten, żebym ja go jadł. – I zaczął włazić na drzewo. Właził, właził coraz wyżej, coraz wyżej, coraz wyżej, a gdy wreszcie wlazł na górę, prawie do połowy drzewa, taką sobie …………………-………………… …….. zaśpiewał: ...

Otóż …………….. poszedł do swego przyjaciela ……….., który mieszkał za zielonymi drzewami na drugim krańcu Lasu. – Dzień dobry, …………! – powiedział ………….. – Dzień dobry,……………..! – powiedziałeś. – Chciałbym wiedzieć, czy masz pod ręką coś w rodzaju ……….…………..? – Tak. Idąc do ciebie tak sobie mówiłem: “Ciekaw jestem, czy też …….. ma pod ręką coś w rodzaju…………..?”. Właśnie tak sobie mówiłem myśląc o…………. – A na co ci ………. ? – spytałeś. ……………… rozejrzał się dokoła, czy nikt nie słucha, położył łapkę na pyszczku i powiedział ledwo dosłyszalnym szeptem: – ……… ! – Ale co ma do ……. ? – Ma – odparł …… …………….

 

       III.  

 

………… lubił przekąsić swoje małe ………….. jedenastej rano i cieszył się bardzo widząc, jak ………… wydobywa z szafki garnuszki i talerze, i gdy ………. zapytał: – Co wolisz, ………… czy …………… do chleba? – ……….. był tak wzruszony, że powiedział: – Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze ………, .………? Nie rób sobie za wiele kłopotu. – I przez dłuższy czas potem nic nie mówił. W końcu ……….. zamruczał coś do siebie, wstał, uścisnął serdecznie łapkę ………… i powiedział, że musi iść.

   ═

..……….. zdjął pokrywki z garnuszków, zajrzał do środka i powiedział: – Nie, nic nie mam. – Ja tylko tak... – rzekł ………… kiwając łebkiem – ale już muszę iść. Do widzenia! To mówiąc zaczął gramolić się z ……… przez ten sam otwór, którym wszedł. Wyciągnął przed siebie przednie łapki, popychał się tylnymi i po chwili jego nosek wyjrzał na świat boży, a potem uszy... a potem przednie łapki... potem ramiona... i nagle... – Ojej! – zawołał …………. – Ratunku! Ja chyba wrócę z powrotem! Do licha! Przecież ja muszę się stąd wydostać! – krzyknął…………. .

                                                    ═

Idę po ………. . ………… mieszkał na drugim krańcu Lasu i gdy nadszedł z ………. i zobaczył przednią połowę ………… wystającą z ……, powiedział: – Ach, ty poczciwy, głupi ……….. – ale powiedział to tak czule, że w serca wszystkich nagle wstąpiła nadzieja.

 

 

IV.

Wyruszamy wszyscy na ………… – odparł …….. wstając i otrzepując się z piasku. – Dziękuję ci, …………. . – Wyruszamy wszyscy na przyprawę? – spytał ………… z przejęciem. – Nigdy jeszcze nie byłem na żadnej przyprawie. – ………… , głupi ……. ! To się zaczyna na W. – Wiem, wiem – rzekł ………. . Ale, prawdę mówiąc, to nie wiedział. – Wyruszamy na odkrycie ………… …………….. – O – powiedział …………. . – A co to jest……… …………… ? – To jest coś, co się odkrywa – rzekł …….. wymijająco, ale sam nie był pewien, co to znaczy

Po chwili wszyscy stali już na skraju Lasu gotowi do drogi i Przyprawa ruszyła. Przodem szedł ……. z …………... , za nimi ………. z ……………., a potem ……………. z …………… w kieszeni i ……  …………. . Potem ……….. . A na samym końcu szli długim szeregiem wszyscy krewni-i-znajomi ………….

Ale ……… nie słuchał. Patrzył tylko na Puchatka. – Puchatku – powiedział – gdzie znalazłeś to drewienko? Puchatek spojrzał na drewienko, które przyniósł z sobą, mrugnął na Krzysia porozumiewawczo i szepnął mu do ucha: – W Umówionej Kryjówce. – A potem głośniej, już do wszystkich: – Pomyślałem, że mogłoby się przydać, więc je przyniosłem. ………. przypatrzył się dobrze drewienku. – To ……… od mojego drewnianego konia z odłamaną nogą – zawołał – poznaję! – A po chwili rzekł uroczyście: –……….. , ………… jest zakończona. Znalazłeś …….. ………… . – Ojej! – powiedział ……… .

 

 

                                                                                             ,,Kubuś Puchatek” A.A.Milne

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz