Spacerek
Ja chcę iść, a piesek nie chce.
Usiadł sobie pod topolą,
Piszczy, że go łapy bolą.
Co to znowu za zwyczaje?
Kot jest gruby i pyzaty.
Jaka pani na nas krzyczy,
Psisko ciągnie mnie za smycz!
Lecz wciąż biegnę, chociaż nie chcę.
Pies się kładzie na chodniku.
Może zmęczył się prze ze mnie?
Jest mi bardzo nieprzyjemnie.
Patrzcie! Już z chodnika wstaje!
Ale tylko ja mam stracha!
A mój piesek goni szpaki
No i szczeka na dzieciaki!
I za srebrnym kubłem znika.
Na dodatek z głupią miną.
To nie spacer! To jest kino!
A pies na to: Dobrze wiem!
Ale spróbuj ty być psem!