W październiku, w cyklu "Spotkania z ciekawymi ludźmi" naszym gościem był znawca dziejów husarii polskiej Radosław Szleszyński.
Kilka słów o sobie
Od lat dziecięcych interesowałem się wszystkim, co jest związane z historią. W szkole średniej wstąpiłem do Bractwa Rycerskiego, które skupia po dziś dzień ludzi o zainteresowaniach podobnych do moich. Na wspólnych wyjazdach szlakami polskich zamków poczułem smak historii na żywo i koloryt dawnych czasów. Każdą wolną chwilę starałem się poświęcić pogłębianiu tej pasji.
Na pierwszym roku studiów na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Akademickim Klubie Jeździeckim w Kortowie rozpoczęła się moja przygoda z jeździectwem, które wiąże się z pasją rycerską. W czasie studiów w okresie wakacyjnym podróżowałem po Europie Środkowo-Wschodniej. Moją uwagę przyciągały głównie tereny byłej I Rzeczpospolitej znajdujące się obecnie za wschodnimi granicami naszego państwa. Podczas pierwszego wyjazdu na Ukrainę w 1998 r. największe wrażenie zrobiły na mnie zamki i fortece z czasów świetności dawnej Polski z XVI i XVII wieku, takie jak Podhorce, Zbaraż, Kamieniec Podolski, Chocim. „Rycerstwo” - oprócz doskonalenia znajomości historii - pociągało za sobą między innymi naukę władania białą bronią (miecz jednoręczny, dwuręczny, szabla) oraz umiejętność wykonywania replik uzbrojenia ochronnego.
Podróżując, uświadomiłem sobie fakt, iż Warmia i Mazury są miejscami unikatowymi w skali europejskiej, a cechą charakterystyczną tych regionów - oprócz pięknej przyrody – są architektoniczne zabytki średniowiecza. Zbudowane z gliny, cegły i kamienia budowle w stylu gotyckim w takiej formie nie występują nigdzie indziej. Często nie zwracamy na nie uwagi, zapominając o ich prawdziwej wartości.